Polska Rada - Zwiazek krajowy w Berlinie T.z. Menu-Optionen


...
2017

Stowarzyszenie Polskie Kleks w Konstancji

Najlepsze życzenia noworoczne od Polonii z Konstancji nad jeziorem Bodeńskim przesyła:
Stowarzyszenie Polskie "Kleks"






Spotkanie Wigilijne Polonii w Berlinie - 16.12.2017

To było wspaniałe polonijne spotkanie świąteczne, które przewodniczący Polskiej Rady - Ferdynand Domaradzki wraz z Konusulem Generalnym Marcinem Jakubowskim od lat organizują i które stały się prawdziwą polską i polonijną tradycją w Berlinie. Dla Polaków za granicą najważniejsze jest TO właśnie spotkanie, spotkanie z naszymi przyjaciółmi w ten zimny i ciemny dzień grudniowy, ten POLONIJNY OPŁATEK.






zdjecia i tekst: Krystyna Koziewicz




Warsztaty Bożonarodzeniowe dla dzieci z Berlina

W połowie grudnia 2017r. w Katharina-Heinroth-Grundschule - Polsko-Niemieckiej Szkoły Europejskiej Rada Polska w Berlinie zrealizowała projekt: „Odkryj piękno polskich zwyczajów i tradycji ludowych - warsztaty bożonarodzeniowe”. Projekt przygotowała i przeprowadziła wiceprzewodnicząca Rady Małgorzata Tuszyńska.
O warsztatach na wigilijnym spotkaniu Polonii tak mówiły jego uczestniczki:
„Przywiozłyśmy ze sobą na to dzisiejsze spotkanie światełko nadziei, które wczoraj zapaliłyśmy w naszej szkole. Chcemy pomóc dzieciom w Polsce, które nie mają rodziców i mieszkają w Domu Dziecka. Przez cały wczorajszy dzień dzieci z naszej szkoły robiły ozdoby choinkowe i stroiki. Pokazali nam jak je robić artyści z okolic Zielonej Góry, którzy na codzień zajmują się wyrabianiem takich pięknych rzeczy. Bardzo dziękujemy im za te wspaniałe chwile, kiedy sami mogliśmy zrobić nasze świąteczne ozdoby. Przy tej okazji wiele dowiedzieliśmy się o polskich zwyczajach ludowych, o pracy z drewnem, o wykorzystaniu materiałów, które możemy znaleźć w polu, w lesie czy w parku oraz jak piec i ozdabiać świąteczne pierniki i przepyszne polskie ciasta.
Przeprowadzenie warsztatów w naszej szkole umożliwiła Polska Ambasada w Berlinie i Pan Konsul Generalny, któremu chciałybyśmy gorąco za to podziękować. Bardzo dziękujemy także Zarządowi Polskiej Rady w Berlinie, który przygotował projekt i przeprowadził warsztaty w naszej szkole.
Na dzisiejsze spotkanie wigilijne przywiozłyśmy ze sobą nasze prace: są to świeczniki, ptaszki, pierniki i ozdoby świąteczne. Chcielibyśmy, abyście Państwo zabrali je ze sobą do swoich domów. Mamy nadzieję, że spodobają się Państwu nasze prace i że do naszej puszki włożycie dużo datków. Przekażemy je w całości dzieciom z Domu Dziecka w Świebodzinie.”


Berlińska Polonia hojnie wrzucała do przyniesionej puszki. Już w czwartek przed świętami dzieci z Domu Dziecka we Świebodzinie otrzymają światełko przekazane na ręce przewodniczącego Rady Ferdynanda Domaradzkiego, który datki te obiecał przekazać razem z paczkami składanymi tego wieczoru przez Polonusów.








zdjecia i tekst: Małgorzata Tuszyńska



Szanowni Państwo,

Małżonka Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Federalnej Niemiec, Julia Przyłębska ma zaszczyt zaprosić na
koncert kolęd i pastorałek zespołu GOLEC UORKIESTRA
W niedzielę, 17 grudnia 2017 r., o godz. 19.30 w Bazylice św. Jana Chrzciciela w Berlinie (Lilienthalstr. 5, 10965 Berlin).

Koncert jest realizowany we współpracy z Polską Misją Katolicką w Berlinie.

Konieczne jest potwierdzenie przybycia do 13 grudnia 2017 r. pod adresem eventb@msz.gov.pl

pozdrawia serdecznie
Marek Sorgowicki
II Sekretarz / II. Botschaftssekretär
Ambasada RP w Berlinie / Botschaft der Republik Polen in Berlin
www.berlin.msz.gov.pl

2017.12.17 Weihnachtskonzert 2017.12.17 Koncert




Festyn Wesoła Laka

Festyn Wesoła Laka




Wycieczka na Ukrainę - lipiec 2017 - Relacja

"Dumka na dwadzieścia serc" - było ich więcej, ale wolę zaokrąglić w dół, żeby jakiś pasjonat ochrony danych osobowych nie wytoczył mi procesu. Ferdynand powiedział, że pojechałby na Ukrainę nawet, gdyby miał tylko kilku chętnych na wyprawę, bo kto raz naszych dawnych wschodnich Kresów posmakował, ten na nie zwykle wraca. To takie uzależnienie, z którego się nie wychodzi, poza el comandante jadą po raz kolejny Jadzia, Iza, Krystian, Leon, Gosia, Włodek oraz Sławek z bratem Wieśkiem i jego żoną Elą. Debiutują zaś Maria, Ewa, Dorota, Krystyna, Asia, Irek, drugi brat Sławka, Stefan, mały Sławek z małżonką i Ela nr. 2. Dla mnie jest to już czwarta wycieczka na Kresy z berlińskimi polonusami - po Bukowinie, Białorusi i Litwie. Zobaczymy, jaka będzie.

Wyruszamy z Przemyśla do Lwowa, autobusem miejscowego PKS, z panem Adamem za kierownicą, starym znajomym z poprzednich wypraw na Wschód, cenionym za profesjonalizm i poczucie humoru. Jest sobota 1 lipca, imieniny obchodzą Halina i Marian, wypada wypić za zdrowie nieobecnych solenizantów, w ramach pierwszych podróżnych szczepień, które należą do najstarszych tradycji naszych wycieczek. Pogoda za oknem śliczna - słoneczna, klimatyzacja w autobusie działa, pogranicznicy nie marudzą z odprawą paszportową, więc gdyby nie te wyboje na drodze za szlabanem, stawiałbym na początek same piątki w dzienniczku podróżnym. Zła jakość dróg na Ukrainie to niestety reguła i wyjątków w niej doświadczymy niewiele. Pod względem wypadków drogowych i ich tragicznych skutków kraj ten zajmuje jedno z czołowych miejsc w Europie, więc lepiej nam poruszać się czasami w bardzo żółwim tempie, ale za to bezpiecznie. Do celu mamy około 100 kilometrów, to dwie godziny jazdy.

Na miejscu, pod hotelem George czeka już na nas Jurij, nasz przewodnik po Ukrainie, nieobcy paru osobom w grupie . Kwaterujemy się i idziemy na pierwszy spacer po mieście, później na kolację, do afgańskiej restauracji. Nazajutrz mamy dużo Lwowa, zwiedzania jego cennych zabytków, będzie rozsądnie pójść wcześniej do numeru i dobrze wypocząć, tym bardziej, że zatrzymaliśmy się w miejscu owianym wieloma legendami, w najstarszym hotelu miasta, którego historia sięga końca XVIII w. Wskutek wielokrotnych przebudów i nadbudów architektura gmachu nie jest jednolita stylistycznie. Na pierwotną architekturę utrzymaną w stylu włoskiego renesansu nałożyły się elementy secesji i Art deco. Fasady zdobią świetne płaskorzeźby - św. Jerzy autorstwa Antoniego Popiela oraz alegorie Europy, Azji, Ameryki i Afryki Leonarda Marconiego i Popiela. Trudno o lepszy symbol dla lwowskiego tygla kulturowego. W tym hotelu mieszkali m.in. Honore de Balzac, Franciszek Liszt, Ignacy Jan Paderewski, Józef Piłsudski i Nikita Chruszczow, stąd śpiewał na balkonie dla tłumu swoich wielbicieli Jan Kiepura swoje brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki… No a teraz robimy to my.

Niedziela, dzień pański, kilku osobom z grupy udaje się wstać wcześniej, żeby przed śniadaniem zdążyć na poranne nabożeństwo w języku polskim, które odprawiane jest w pobliskiej katedrze łacińskiej p.w. Wniebowzięcia NMP. Ze względu na małą liczbę wiernych wiekowy ksiądz zaprasza nas do bocznej kaplicy. W katedrze tej, wzniesionej na przełomie XIV i XV w., z fundacji Kazimierza Wielkiego król Jan Kazimierz złożył słynne śluby lwowskie, tu przyjdziemy całą grupą pod koniec naszej wyprawy. Dziś najpierw grekokatolicka katedra św. Jura, później Wzgórza Wuleckie, tragiczne miejsce kaźni profesorów lwowskich uczelni, rozstrzelanych przez niemieckie gestapo w lipcu 1941 r. W 70 rocznicę dokonanego mordu, z inicjatywy wrocławskich i lwowskich władz miejskich odsłonięto tu pomnik ku czci jego 46 ofiar; jest prosty i surowy, przedstawia zbiór kartek z dekalogu, z jedną, która wypada ze środka, co sprawia, że pozostałe się rozsypują. Nosi ona liczbę 5, nie zabijaj! Pod pomnikiem i tablicą z nazwiskami pomordowanych zapalamy znicze, wsadzamy w ziemię biało – czerwone chorągiewki.

Na Cmentarzu Łyczakowskim, najlepiej zachowanej polskiej nekropolii na Ukrainie i jednym z najważniejszych miejsc pochówku w dziejach kultury polskiej, na 42 hektarach spoczywa około pół miliona zmarłych, różnych narodowości i wyznań, w tym około 20 tysięcy naszych wybitnych rodaków. Zasłużeni dla nauki, literatury, sztuki, bohaterowie wszystkich narodowych zrywów, dzielą to miejsce z postaciami ważnymi dla historii Ukrainy oraz grobami Austriaków, Niemców, Ormian i Greków, którzy zostawili we Lwowie swój ślad. Szczególnym miejscem tutaj jest cmentarz - pomnik Orląt Lwowskich, Obrońców Lwowa. Spoczywa na nim 2859 żołnierzy poległych w wojnie polsko – ukraińskiej i polsko – bolszewickiej, w latach 1918 – 1921 oraz zmarłych później śmiercią naturalną. W 1971 r., na polecenie władz sowieckich, zdewastowano kwatery, dziś w wyniku ogromnych starań ludzi dobrej woli, już prawie wróciły do dawnego stanu. Przy grobie gen. Tadeusza Rozwadowskiego gromadzi się spora grupa ludzi różnych generacji, od dzieci po osoby w podeszłym wieku, polski przeplata się z angielskim i francuskim. Uczestniczą w dorocznym zjeździe familijnym rodu Rozwadowskich i do tradycji należy spotkanie przy symbolicznej mogile ich przodka, który od jesieni 1918 r. do wiosny 1919 r. dowodził obroną polskiego Lwowa przed atakującymi go wojskami ukraińskimi.

Powrót autobusem do miasta, gdzie wieczorem mamy w programie spektakl Pajacy w pięknej operze lwowskiej. Przejeżdżamy koło polskiej szkoły im. św. Marii Magdaleny, mieszczącej się niefortunnie przy skrzyżowaniu ulic Stepana Bandery i generała Szuchowycza. Ci dwaj Ukraińcy są współodpowiedzialni za rzeź około 100 tysięcy Polaków na Wołyniu w latach 1943 - 1944 i dla nacjonalistycznego sektora na Ukrainie, szczególnie prężnego w zachodniej części kraju, mają status bohaterów narodowych. Dla ich uczczenia władze miejskie umieściły na gmachu polskiej szkoły pamiątkową tablicę, a kiedy dyrekcja zaprotestowała, skwitowano to krótko: nie jesteście u siebie.

A ja bym powiedział : może i nie jesteśmy, ale czujemy się, jak w domu. W przeciwnym razie tak licznie nie odwiedzalibyśmy Lwowa i jego okolic, polskich turystów słychać tutaj na każdym kroku, na pewno nie tak często, jak przed wybuchem wojny w Donbasie, ale są. Każdy z własnego powodu, jedni z racji rodzinnych korzeni, inni chcieliby n.p. pójść tropem bohaterów sienkiewiczowskiej Trylogii, pana Wołodyjowskiego, Kmicica, Zagłoby; my z Krystianem uczęszczaliśmy do chorzowskiego liceum im. Juliusza Słowackiego, który urodził się w Krzemieńcu, w dzisiejszym obwodzie tarnopolskim i sentyment do Kresów wyssaliśmy niejako z mlekiem programu naszego polonisty, profesora Paprockiego. Nosił on nawet modne wówczas koszule z kołnierzem a la Słowacki, więc Testament mój musieliśmy mieć wykuty na blachę. Dla Gosi ta wycieczka jest szczególnie ważna, ponieważ jej mama urodziła się niedaleko Lwowa, ma adres i skrycie liczy na to, że może uda się jej, choćby na chwilę tam skoczyć. Szanse są małe, bo ze Lwowa pojedziemy w kierunku Kamieńca Podolskiego inną drogą, ale… jak się czegoś bardzo pragnie, to się spełnia. Trakt, po którym podążamy robi się tak wyboisty, że Jurij postanawia zmienić trasę i nasza koleżanka się cieszy, bo będzie jednak przez Złoczów, skąd pochodzi jej mama.


W tej miejscowości znajduje się zamek zwycięscy spod Wiednia, króla Jana III Sobieskiego, ale kupił go jakiś Austriak i ochrona nie chce nas wpuścić nawet na dziedziniec. Gosi nie udaje się odnaleźć starego adresu, nikt z miejscowych nie wie, gdzie była ta ulica, ruszamy dalej. Po drodze Trembowla, Skała Podolska, zamkowe ruiny ze śladami dawnej świetności magnackich rodów Lanckorońskich, Tarłów. Zatrzymujemy się przy Okopach Świętej Trójcy, upamiętnionych w Nie-Boskiej Komedii Z. Krasińskiego a zbudowanych z polecenia zwycięscy spod Wiednia. Tu rzeka Zbrucz uchodzi do Dniestru. Miejsce ważne strategicznie, w XVIII wieku na Zbruczu biegła granica między Rzeczpospolitą i Austrią, później między Imperium Rosyjskim i Cesarstwem Austro – Węgier a po zawarciu niekorzystnego dla Polski pokoju ryskiego w 1921 r., między II Rzeczpospolitą a Ukraińską SRR, która niebawem weszła w skład Związku Radzieckiego. Stąd sowieci 17 września 1939 r. ruszyli na Polskę i po czterech dniach opanowali połowę jej terytorium. Miejsce tragiczne, przez środek Zbrucza sowieci przeciągnęli drut kolczasty, żeby zapobiec ucieczkom przez rzekę, wielu ludzi straciło tutaj życie.

Jurij, który opowiada nam o tym wszystkim, a później dla równowagi nastroju wtrąca jakąś pogodniejszą relację, który otwiera nam oczy na piękno zaklęte w starej architekturze, w twarzach patrzących z kościelnych obrazów i ikon, w galicyjskich i podolskich krajobrazach, jest z pochodzenia Rosjaninem. Od wielu lat zadomowiony we Lwowie, mówi piękną polszczyzną z tym charakterystycznym, śpiewnym akcentem. Pracuje w redakcji miejscowego Kuriera Galicyjskiego, gdzie zajmuje się pisaniem i redagowaniem tekstów głównie z pogranicza historii i sztuki, choć już jest na emeryturze. Kiedy mu pozwala czas, oprowadza także wycieczki po Lwowie i Zachodniej Ukrainie, ponadto ma na swoim koncie szereg publikacji książkowych z dziedzin, którymi się zajmuje. Prywatnie zaś jest mężem uroczej kobiety, którą poznamy na pożegnalnej kolacji we Lwowie, ojcem i dziadkiem.

Trochę idę już na skróty w swojej opowieści, jednak inaczej się nie da. Każdego dnia działo się coś ciekawego i nie było lania wody w programie, jeżeli nie liczyć wycieczki statkiem po Dniestrze, więc trudno to wszystko szczegółowo i po kolei opisać w jednym tekście. Każda podróż to przede wszystkim ludzie, których spotykamy po drodze, a do nich mieliśmy wyjątkowe szczęście. W Trembowli ugościł nas domowym obiadem ks. Anatol Zajączkowski, proboszcz parafii p.w. świętych Piotra i Pawła. W Kamieńcu Podolskim, najsłynniejszej polskiej twierdzy nad rzeką Smotrycz, uwiecznionej w trylogii i zwanej przedmurzem chrześcijaństwa, przez dwa dni byliśmy gośćmi ks. Alojzego Kossobudzkiego od św. Mikołaja. W Jazłowcu schronienia udzieliły nam w pomieszczeniach klasztornych siostry Niepokalanki Szymona i Tatiana. Nigdzie nikt nie wstawał głodny od stołu, łóżka były wygodne, choć nasze przemiłe siostrzyczki nie doceniały leczniczego działania szczepionek Ferdynanda i ciut rumieniły się, kiedy śpiewałem hej dziewczęta w górę kiecki, jedzie ułan jazłowiecki, ale to było przecież tylko jedno ziarenko pieprzu w ich smacznej zupie w refektarzu. W drodze powrotnej do Lwowa zatrzymujemy się w Buczaczu, w którym to po upadku kamienieckiej twierdzy i przegranej wojnie z Turkami podpisano w 1672 r. niesławny traktat pokojowy i skąd rządził w XVIII wieku niepodzielny władca Podola Mikołaj Bazyli Potocki. Był Czortków, Zaleszczyki, dawne słynne uzdrowisko II RP, gdzie austriacka baronowa nie chciała ugościć Józefa Piłsudskiego, u schyłku jego życia, Zarwanica z największym sanktuarium obrządku grekokatolickiego na Ukrainie a na koniec Rohatyń i dawny Stanisławów, dziś Iwanofrankiwsk.

Proboszczem kościoła p.w. świętych Anny i Mikołaja w Rohatyniu jest ksiądz Jan Wójcik rodem z Sopotu, lat 30, z wyglądu sportowiec. Zero namaszczonego plebana ze starych portretów, ma dla nas dosłownie chwilkę, bo zaraz przyjedzie zapowiedziana polska grupa i musi sprawdzić, jak tam ziemniaki na obiad. W jego parafii obrządku rzymsko katolickiego brak wiernych tego wyznania, nie ma nawet grekokatolików, sami prawosławni i dla nich celebruje msze święte. W ich języku, po ukraińsku, po polsku zrozumieliby, bo wielu ludzi stąd pracuje w Polsce, ale miałby mniejszą frekwencję w kościele. Poza pracą duszpasterską zajmuje się działalnością charytatywną, kwestuje w Polsce na rzecz pomocy dla swoich ukraińskich duszyczek, a skala potrzeb jest ogromna, bo na terenie jego parafii jest duże bezrobocie, wielu ludzi pozostaje bez środków do życia i bieda aż piszczy. Jego kościół został odnowiony i wyremontowany także z datków polskich wiernych, podobnie, jak wszystkie inne, które nawiedziliśmy w czasie naszej wycieczko – pielgrzymki, każdy z nas na ile mógł i chciał, dorzucił się do tej wspólnej kasy. Kiedy w latach dziewięćdziesiątych, w czasie politycznej odwilży, na postsowieckiej Ukrainie zaczęły wracać do wiernych miejsca kultu religijnego, większość z nich znajdowała się w opłakanym stanie. W jednych były fabryki, w innych magazyny, albo archiwa, w odbudowie świątyń na ziemi lwowskiej ogromnie pomogła miejscowa, polska baza Energopolu , na czele z jej dyrektorem Józefem Bobrowskim, ale ten temat wart jest odrębnego tekstu.

W uroczystej, pożegnalnej kolacji towarzyszyli nam przedstawiciele miejscowych organizacji polskich i kapela Wesoły Lwów, prowadzona szykownie przez pana Zbigniewa Jarmiłkę. Niestety, żadni dwaj cywili si ni zjawili, ale wszystkim ludziom, którzy doprowadzili do zorganizowania tej kolejnej i ze wszech miar udanej wyprawy na Kresy, pod patronatem Polskiej Rady – Związku Krajowego w Berlinie, serdecznie dziękuję i proszę o bis.



Relacja: Zbigniew Milewicz
Zdjęcia: Isabella Piegsa-Romanowska  
 






20170616_kajaki_Mysia

20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia 20170616_kajaki_Mysia
  Kilka słów o weekendowym spływie kajakowym na Myśli

W połowie czerwca, kiedy woda w rzekach i strumieniach już nie lodowata, a upały jeszcze nie mordercze, wybraliśmy się z Izą Piegsą-Romanowską na zorganizowany przez nią weekendowy spływ kajakowy rzeką Myślą. Malownicza i bystra ta rzeczka ma swoje źródło w okolicy Myśliborza (stąd nazwa miasta), a kończy swój bieg w Odrze na północ od Kostrzyna. Po drodze wije się wśród lasów i szuwarów, podmywając wysokie skarpy lub pluszcząc pod zwalonymi drzewami i dostarczając atrakcji kajakarzom. Kajakarz na Myśli się nie zamyśli - bo nie ma na to czasu!

Tym razem program spływu obejmował, oprócz samego pływania kajakiem, również elementy krajoznawstwa i historii, bowiem zakwaterowani byliśmy w miejscu szczególnym, w oberży w Chwarszczanach. Jest to zabytkowy kamienny budynek- dawniej gospodarczy a obecnie na dole restauracja (gdzie się stołowaliśmy) a na górze pokoje. Standard dobry, a na dodatek historyczny klimat. Tuż obok największa atrakcja - średniowieczna budowla o nietypowym kształcie, dawna kaplica klasztorna Templariuszy, o rozmiarach sporego kościoła, świeżo odnowiona w ramach unijnego projektu. Realizatorem projektu jest nasz gospodarz oberży pan Przemysław Kłosowski, który nas oprowadza po świątyni i opowiada historię tego miejsca. Chwarszczany mają jeszcze zabytkowy młyn - nieczynny, oraz czynną elektrownię wodną, a także dawną kaszarnię - część młyna, która zyskała ostatnio nowe życie, funkcjonuje w niej Miodosytnia Dziki Mód, którą zwiedziliśmy oraz degustowaliśmy jej wyroby.

Pogoda nam dopisała, po chłodnym i kapiącym sobotnim poranku, potem było z każdą godziną coraz lepiej, a w niedzielę już było bosko. Na koniec spływu był obiad plenerowy w ogrodzie naszego czarterodawcy pana Mazurka z firmy Kajakowo 1 nad rzeką i to już był koniec imprezy. Szkoda... Do następnego razu!

Relacja: Jadwiga Bleichert
Zdjęcia: Isabella Piegsa-Romanowska



Zapraszamy na spływ kajakowy po Czarnej Hańczy i Kanale Augustowskim 22 - 30 lipca 2017

201707 Kajaki


  201707 Kajaki trasa




2017 Zlot Orle Gniazdo


Wielkopolski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" w Poznaniu zaprasza młodzież polonijną do Polski, na XI Światowy Zlot Młodzieży Polonijnej "ORLE GNIAZDO 2017", który odbędzie się terminie od 20 lipca do 29 lipca br. w Wągrowcu koło Poznania.
Termin zgłoszeń: do 16.06.2017 r.
Liczba miejsc jest ograniczona.

INFORMACJA OGOLNA.pdf
KARTA ZGLOSZENIA.pdf
WARUNKI UDZIALU.pdf



2017.07 Ukraina

Program wycieczki: czytaj dalej

  2017.07.22 Zjazd Polesia





20170618-Kajaki




  Zapraszamy na

weekendowy spływ po Myśli
16-18 czerwca 2017

na odcinku: Mostno – Dargomyśl -Gudzisz.

dystans: 20.5 km
cena: 73€/osoby



Dzien Polinii 21.05.2017

Dzien Polinii 21.05.2017 - Program Polonia-Tag 21.05.2017 - Programm 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii

Dzień Polonii w Berlinie 2017

21 maja 2017 r. z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą na skwerze ratusza dzielnicy Reinickendorf w Berlinie odbył się Festyn Polonijny - Tag der Polonia.

Tradycyjnie w większych skupiskach polonijnych na całym świecie ten dzień obchodzony jest niezwykle uroczyście. Święto jednoczące Polaków organizują najczęściej aktywni Polacy skupiający się wokół organizacji polonijnych. W Dniu Polonii tworzymy jedną wielką wspólnotę z polskimi korzeniami. Polacy chcą być widoczni w multikulturowym Berlinie, chcą zaprezentować swoją różnorodną działalność, która ma wiele do zaoferowania.

W Berlinie słyniemy m.in. z wielu spektakularnych wydarzeń, którymi interesują się niemieckie instytucje, politycy, media. Przykładem jest zyskający coraz większą popularność Festyn Polonijny – Tag der Polonia, organizowany przez Polską Radę Związek Krajowy w Berlinie. To już niemal tradycja, na którą od ośmiu lat zapraszane są rodziny, berlińczycy.

Przewodniczący PR Ferdynand Domaradzki wraz z 40 wolontariuszami wspierającymi komitet organizacyjny obchodów Dnia Polonii każdego roku staje przed wielkim wyzwaniem logistycznym. Obrana forma festynu jest dość popularna w Niemczech i dobrze się stało, że także My, Polacy mamy też swoją tradycję w przestrzeni publicznej miasta.

W tym roku na festynie prezentowały się organizacje polonijne, media, wydawnictwa, towarzystwa, kluby sportowe. Jednym słowem barwny pejzaż najbardziej aktywnych środowisk działających w Berlinie. To dobry moment na pokazanie profilu swojej działalności, osiągnięć czy perspektyw rozwojowych.

Ferdynand Domaradzki wielokrotnie udowodnił swoją determinacją, że potrafi zintegrować środowisko Polaków na obczyźnie. To niezwykle ważne i szlachetne zadanie, a także ogromna odpowiedzialność. Dzisiaj bardzo łatwo można manipulować masami. W tym wypadku dbałość o dobre wzajemne relacje pozwoliła zjednoczyć Polaków w Berlinie przy okazji Dnia Polonii. To osobisty sukces charyzmatycznego lidera, jakim jest niewątpliwie Ferdynand Domaradzki wraz z pozostałymi członkami Zarządu Polskiej Rady w Berlinie. Tak a propos dodam, że czasy skłóconej Polonii w Berlinie minęły, miejmy nadzieję bezpowrotnie!

Przewodniczący Polskiej Rady wielokrotnie udowodnił, że cel, jaki sobie postawił konsekwentnie realizuje. Zadanie z pozoru niby łatwe, problem polega na tym, że każdego roku w kółko Macieju inicjator i organizator musi przekonywać władze polskie i niemieckie, że finansowanie tego typu imprez jest niezwykle ważne. Wielkie znaczenie ma fakt, że przy okazji festynu pokazujemy w kraju emigracji przyjazną twarz, obalając tym samym istniejące do niedawna negatywne stereotypy. Chcemy dalej zmieniać nasz wizerunek i pokazywać, że tu istniejemy podobnie jak inne grupy etniczne.

Co było w tym roku na festynie polonijnym roku 2017? Otóż, program artystyczny wypełniała tradycyjnie polska muzyka ludowa, rozrywkowa, rock, pop z najbardziej znanymi i popularnymi przebojami. Na scenie tańczyły polonijne zespoły tańca ludowego, klasycznego i nowoczesnego. Gwiazdą wieczoru była Urszula z zespołem muzycznym. Czyli dla każdego coś miłego. Najważniejsze, że Polonia pokazała własny potencjał, jak: zespoły młodzieżowe, muzyczne, które pokazały różnorodne gatunki artystyczne.

Festyn rozpoczął się o godzinie 11.00 i trwał do późnych godzin nocnych. Oficjalne otwarcie nastąpiło o godzinie 15.00, kiedy plac wokół ratusza zapełniony był po wszystkie brzegi. Przez cały dzień przewinęły się tłumy ludzi, więc sukces frekwencyjny pobił rekord w tym roku!

W części oficjalnej Polonię powitał gospodarz festynu Ferdynand Domaradzki wraz z konsulem generalnym Polskiej Ambasady w Berlinie Marcinem Jakubowskim oraz burmistrz dzielnicy Berlin-Reinickendorf Frank Balzer. W imieniu tegorocznego gościa specjalnego Festynu – gminy i miasta Międzyrzecz głos zabrał starosta powiatu Międzyrzecz Grzegorz Gabryelski oraz Burmistrz miasta Międzyrzecz Remigiusz Lorenz. Dyrektorka Wydziału Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewody Lubuskiego Teresa Kaczmarek odczytała list Wojewody Lubuskiego – Władysława Dajczaka. Wśród gości Festynu był poseł na Sejm RP Wojciech Ziemniak oraz Dyrektor Biura Polonii w Berlinie Aleksander Zając. Koncert poprowadzili - polonistka Małgorzata Tuszyńska wspólnie z muzykiem i wokalistą zespołu „Bez Zawieszenia” Wojtkiem Sowińskim.

Klimat imprezy był znakomity, licznie odwiedziły ją całe rodziny z pociechami, latoroślą i młodocianymi tzw. cały przekrój wiekowy od małych dzieci po seniorów. Miło było spotkać znajome twarze, porozmawiać ze sobą w luźnej, wolnej przestrzeni publicznej. Reprezentowałam stoisko Biura Polonii, Polskiej Rady i Stowarzyszenia Miasta Partnerskie Berlin-Szczecin. Koncepcja ze stoiskami jest jak najbardziej trafna sądząc po liczbie osób odwiedzających. Czym interesowano się? Najczęściej możliwościami włączenia się w działalność polonijną, sposobu finansowania organizacji i projektów kulturalnych. Nawiązywano kontakty, wymieniano się informacjami delektując się polskimi smakami, które oferowały naturalnie dania kuchni regionalnej. Królowała polska kiełbasa, bigos, pierogi i nie było mowy, by mogło tych smaków zabraknąć na polskim festynie.

Dzień Polonii zakończył się recitalem Urszuli z zespołem, prezentującej swoje największe przeboje, jak: ”Dmuchawce, latawce”, „Konik na biegunach” czy „Malinowy król”.

Polonia-Tag 21.05.2017

Der Tag der Polonia in Berlin 2017

Am 21. Mai 2017 fand vor dem Rathaus von Berlin-Reinickendorf ein Fest, aus dem Anlass des Tages der Polonia und der Polen im Ausland statt. Es gehört bereits zu Tradition, dass dieser Tag in größeren Ansammlungen von Polonia weltweit feierlich gefeiert wird. An verschiedenen Orten bereiten die Mitglieder von Polonia-Organisationen Veranstaltungen aus diesem Anlass vor. Am Tag der Polonia bildet die weltweit verstreute Polonia eine große Gemeinschaft mit polnischen Wurzeln. Auch in dem multikulturellen Berlin möchten die Polen durch verschiedene Aktivitäten sichtbar werden.

Seit Jahren wecken zahlreiche spektakuläre Events der Polonia das Interesse der deutschen Institutionen, Politiker und Medien. Zu diesen Veranstaltungen gehört auch der immer populärer werdende Tag der Polonia. Das Fest wird seit acht Jahren durch den Polnischen Rat - Landesverband Berlin organisiert und ist inzwischen zu einer Tradition geworden, zu der Teilnahme daran werden alle Berliner herzlich eingeladen.

Der Vorsitzende des Polnischen Rates in Berlin Ferdynand Domaradzki stellt sich gemeinsam mit seinem aus 40 freiwilligen Helfern bestehenden Unterstützungskomitee jedes Jahr einer großen und besonders in logistischer Hinsicht schwierigen Herausforderung. Die in Deutschland populäre Form des Festes hat sich bewährt und erlaubt es uns – Polen, unsere Traditionen in der Stadt zu zeigen.

Während des diesjährigen Festes präsentierten sich Organisationen der Polonia, Medien, Verlage, Vereine und Sportklubs – es entstand ein vielfältiges, farbenfrohes Bild der Polonia in Berlin. Das Fest war eine geeignete Gelegenheit, um die Aktivitäten, Erfolge und Perspektiven der Polonia zu zeigen.

Ferdynand Domaradzki hat mit seiner Entschlossenheit bereits mehrmals gezeigt, dass er die im Ausland lebenden Polen integrieren und mobilisieren kann. Es ist eine wichtige und ehrenvolle Aufgabe und eine große Verantwortung. Heute ist es einfach, Massen zu erreichen. Die gelungene Veranstaltung war mit Sicherheit der persönliche Erfolg des charismatischen Führers der Polonia – Ferdynand Domaradzki und der Mitglieder des Vorstands des Polnischen Rates in Berlin. Ich möchte auch hinzufügen, dass die Zeiten der zerstrittenen Polonia in Berlin (hoffentlich für immer) vorbei sind.

Der Vorsitzende des Polnischen Rates hat bereits mehrmals bewiesen, dass er seine Ziele konsequent realisiert. Die Aufgaben sind nur scheinbar einfach, das Hauptproblem besteht darin, dass der Veranstalter jedes Jahr sowohl die polnischen als auch die deutschen Behörden davon überzeugen muss, dass die Finanzierung von derartigen Veranstaltungen sehr wichtig ist. Dabei ist es sehr wichtig, dass wir uns im Aufenthaltsland präsentieren und ein freundliches Image zeigen. Nur dadurch können die bis vor kurzem vorhandenen negativen Stereotype verschwinden. Wir möchten weiterhin unser Image ändern und zeigen, dass wir genauso wie die anderen ethnischen Gruppen in Berlin präsent sind.

Wie war das Fest 2017? Das Kulturprogramm war sehr vielfältig – es bestand aus der traditionellen polnischen Folkloremusik, Unterhaltungsmusik, Rock und Pop und Hits. Auf der Bühne führten die Gruppen der Polonia Folkloretänze, klassische Musik und moderne Tänze auf. Der Star des Abends war Urszula mit ihrer Band. Durch die Vielfalt entstand ein Bühnenprogramm für jeden Geschmack. Das wichtigste Aspekt der Veranstaltung war die Präsentation des Potentials der Polonia: der Jugendgruppen und der Musikgruppen, die verschiedene Gattungen der Musik vorstellten.

Das Fest fing um 11.00 Uhr an und dauerte bis zu den späten Abendstunden. Die offizielle Eröffnung fand um 15.00 Uhr statt, da war der Platz vor dem Rathaus bis zum letzten Platz gefüllt. Das Fest wurde während der gesamten Dauer zahlreich besucht, es handelte sich mit Sicherheit um einen Besucherrekord!

Im offiziellen Teil der Veranstaltung begrüßte die Gäste der Gastgeber – Ferdynand Domaradzki, gemeinsam mit dem Generalkonsul der Polnischen Botschaft in Berlin Marcin Jakubowski und dem Bürgermeister des Bezirks Berlin-Reinickendorf Frank Balzer. Im Namen des diesjährigen Spezialgastes – der Gemeinde und der Stadt Miedzyrzecz begrüßte die Gäste der Landrat der Gemeinde Miedzyrzecz Grzegorz Gabryelski und der Bürgermeister der Stadt Miedzyrzecz Remigiusz Lorenz. Die Leiterin der Abteilung für Kontrolle des Bürgeramtes des Lebuser Wojewoden – Frau Teresa Kaczmarek las den Brief des Wojewoden, Herrn Wladyslaw Dajczak an die Teilnehmer des Festes. Das Fest besuchten auch der Abgeordnete des Polnischen Sejm Wojciech Ziemniak und der Vorsitzende des Konvents Polnischer Organisationen in Deutschland Alexander Zajac.

Das Konzert führten – die Polnischlehrerin Malgorzata Tuszynska gemeinsam mit dem Musiker und Sänger der Band „Bez Zawieszenia“ – Wojtek Sowinski.

Das Klima der Veranstaltung war wunderbar, das Fest wurde zahlreich von Familien mit Kindern und Jugendlichen besucht, von Kleinkindern bis zu Senioren war jede Altersgruppe vertreten. Es war sehr angenehm bekannte Gesichter zu sehen und in einer lockeren Atmosphäre zu plaudern. Ich repräsentierte gemeinsam mit Joanna Trümner und Ewa Slaska den Informationsstand der Geschäftsstelle der Polonia und des Vereins Städtepartnerschaft Berlin-Stettin. Das Konzept mit den Informationsständen hat sich bewährt.

Wofür interessierte man sich? Am meisten für die Möglichkeiten der Teilnahme an polnischen Ereignissen, der Art der Finanzierung von Kulturprojekten und Organisationen. Es kam zu zahlreichen Kontakten, man tauschte Informationen aus, und genoss die Spezialitäten der polnischen Küche, darunter der regionalen Küche: polnische Wurst, Bigos, Pierogi spielten dabei die Hauptrolle, es ist unvorstellbar, dass sie an einem polnischen Fest fehlen können.

Der Tag der Polonia endete mit dem Auftritt von Urszula mit ihrer Musikband, mit größten Hits dieser Formation wie: „Dmuchawce, latawce“, „Konik na biegunach“ oder „Malinowy Krol“.


tekst: Krystyna Koziewicz
zdjęcia: Remigiusz Fiedler













20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii 20170521_dzien_polonii




Polska Sztuka w Berlinie - Galeria UTP

Z początkiem nowego roku, działający przy Uniwersytecie Humboldtów - Uniwersytet Trzech Pokoleń w Berlinie, rozszerzył swoją ofertę o propozycję kulturalną pod nazwą - Galeria UTP. Co miesiąc, po zakończeniu części wykładowej, uczestnicy zapraszani są na wyjątkowe wernisaże polskiej sztuki w Berlinie.

Mottem naszych wykładów jest hasło: „Nie uczymy ani nie pouczamy, pobudzamy do myślenia“ - zapewniają organizatorzy. Kolejnym etapem naszych działań jest Galeria UTP, czyli spotkania dedykowane polskiej sztuce. Wernisaże, na które zapraszamy naszych słuchaczy to przede wszystkim propozycja, która odwoływać ma się nie tylko do ich intelektu, ale również do emocji i wyobraźni.

Raz w miesiącu swoje prace prezentuje berliński artysta polskiego pochodzenia, który dzieli się z uczestnikami swoimi najważniejszymi pracami. Spotkanie stwarza nie tylko możliwość bezpośredniego kontaktu odbiorcy z twórcą, co stanowi szczególną wartość w odbiorze sztuki; ale jest przede wszystkim impulsem do dalszego zainteresowania się twórczością artysty i pogłębiania relacji ze sztuką. Propozycja UTP to wyjątkowy pomysł, prezentujący nowy wymiar artystyczny Polaków mieszkających w stolicy Niemiec.

Projekt Galerii UTP to wspólne przedsięwzięcie wielu zaangażowanych osób i partnerów. Spotkania dedykowane są nie tylko artystom, ale wszystkim chętnym osobom, które w piątkowy wieczór, raz w miesiącu odwiedzą działający na Uniwersytecie Humboldtów - Uniwersytet Trzech Pokoleń.
  Takie projekty inspirują i pobudzają do łączenia się we wspólnotę artystyczną poza granicami Polski - podkreślają organizatorzy, jednocześnie zachęcając do udziału w przedsięwzięciu i współpracy partnerskiej.

Galeria UTP
na zdjęciu Witold Stypa z organizatorami Galerii UTP.
(zdjęcie za pozwoleniem organizatorów. źródło: facebook)

Wstęp jest bezpłatny. Więcej informacji pod adresem: http://utp.berlin/galeria-utp-2




text: Martyna Weilandt





  2017.04-Berlin_RajdPieszy




Halina Rometzki



nekrolog

Z głębokim żalem zawiadamiamy, 
że w dniu 30 stycznia 2017 roku w wieku 91 lat 
odeszła od nas nestorka berlińskiej Polonii

Halina Rometzki

robotnica przymusowa firmy Telefunken, społecznik, działacz polonijny, orędowniczka polsko-niemieckiego porozumienia niestrudzona w walce o prawo do nauczania języka polskiego w Niemczech, zachowanie polskiej tożsamości i prawdę historyczną, członek Związku Polaków w Niemczech „Rodło”, prezes honorowy Oddziału Berlin ZPN oraz członek założyciel Polskiego Towarzystwa Szkolnego "Oświata" w Berlinie; Odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP (1996), Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej (1995), Złotą Odznaką Związku Polaków w Niemczech (1997) i Medalem Komisji Edukacji Narodowej (2010).

Będziemy pamiętać jej słowa zapisane w księdze pamiątkowej w Sachsenhausen: „Upamiętnienie złej przeszłości powinno dać poznanie prawdziwej historii i doprowadzić do porozumienia i zgody”.

Rodzinie i przyjaciołom Zmarłej składamy najszczersze wyrazy współczucia

Rada Polska Związek Krajowy w Berlinie



Uroczystość pogrzebowa odbędzie się
w piątek, 17 lutego 2017r. o godz. 14:00
w Krematorium Berlin Ruhleben, Am Hain 1; 13597 Berlin.
Złożenie urny nastąpi w terminie późniejszym w ścisłym gronie rodzinnym.

Rodzina prosi o zaniechanie składania kwiatów i wieńców. W zamian za to można składać datki na ważne dla Zmarłej Centrum Dokumentacji Oberer Kuhberg e.V.
na konto: Dokumentationszentrum Oberer Kuhberg e.V.
Sparkasse Ulm, IBAN: DE02 6305 0000 0007 6490 62






Koncert Noworoczny Polonii w Berlinie
i Gala „NAJLEPSZY z NAJLEPSZYCH”


Nawiązując do tradycji lat ubiegłych Polska Rada Związek Krajowy w Berlinie we współpracy z Konsulem Generalnym RP zorganizowała w Fontane-Haus w sobotę 14 stycznia 2017r. Noworoczny Koncert dla Polonii.

Tradycyjnie przewodniczący Rady Ferdynand Domaradzki podsumował wydarzenia minionego roku.

Wzorem lat ubieglych wyróżniono najlepsze projekty polonijne i ich twórców. Po raz pierwszy Zarząd Polskiej Rady postanowił uhonorować pracę polonijnych działaczy statuetką „NAJLEPSZY z NAJLEPSZYCH”.

Przybyły na uroczystość Ambasador RP w Niemczech prof. Andrzej Przyłębski skierował noworoczne życzenia do licznie zgromadzonych Polaków. Wskazał, na fakt, iż w rozmowach między Polską a Niemcami sprawa nauczania języka polskiego jako ojczystego w Niemczech jest priorytetowym tematem. Zaapelował, aby mieszkających w Berlinie Polacy zgłaszali oficjalnie swoje żądania wobec szkolnych władz Berlina i domagali się, aby ich dzieciom umożliwiono naukę języka polskiego. Podobnie jak zrobili to mieszkańcy Hesji, gdzie wprowadzono właśnie naukę polskiego jako języka ojczystego do szkół.

Na uroczystość przybyli także poseł RP Wojciech Ziemniak, Konsul Generalny w Berlinie Marcin Jakubowski z małżonką, pracownicy konsulatu oraz burmistrz dzielnicy Reinickendorf Frank Balzer, któremu gratulowano ponownego wyboru na urząd burmistrza i podziękowano za wieloletnią doskonałą współpracę z Polonią.

Koncert poprzedziła Gala Polonii „NAJLEPSZY z NAJLEPSZYCH”. Zarząd Polskiej Rady wyróżnił pięciu laureatów, którym zaproszeni politycy i goście wręczali przepiękną szklaną statuetkę.
Jako pierwszy z rąk Ambasadora RP statuetkę odebrał proboszcz Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie ksiądz Marek Kędzierski. W laudacjo wiceprzewodnicząca Rady Małgorzata Tuszyńska dziękując za 15 lat kapłańskiej posługi wskazała, że ksiądz Marek za wzór stawia sobie patriotę, artystę, zakonnika Adama Chmielowskiego i tak jak Brat Albert próbuje zgromadzić artystów i i tych, którzy zajmują się pomocą charytatywną, by nieść ją najbiedniejszym. Uczy jak godnie wspominać robotników przymusowych i ofiary hitlerowskich Niemiec organizując pielgrzymki do Dachau, Ravensbrück, Sachsenhausen, wystawy okolicznościowe i cykliczne msze w wiezieniu Berlin-Plötzensee, w miejscu kaźni 253 Polaków. Poprzez swoje działania Ksiądz Proboszcz pokazuje, jak w codziennym życiu kierować się wartościami, które przez wieki były drogowskazem dla Polonii na całym świecie: BÓG, HONOR, OJCZYZNA.

Statuetką uhonorowano także pisarkę, blogerkę i autorkę Ewę Marię Slaski, która od wielu lat opiekuje się polskimi grobami w Berlinie, a w roku ubiegłym wydała monografię poświęconą temu tematowi.

W 35-lecie pracy twórczej statuetkę przyznano berlińskiemu artyście Wiesławowi Stefanowi Fiszbachowi, który w swojej galerii „NaKole” powołał Europejskie Stowarzyszenie Artystów i mobilizuje twórców z Polski i Niemiec do wspólnych działań.

Statuetkę „Najlepszy z Najlepszych” przyznano również wiceprzewodniczącej Rady Polskiej Małgorzacie Tuszyńskiej w 25-lecie pracy dla Polonii Berlina i zaangażowanie na rzecz nauczania języka polskiego w Niemczech. W roku 2016 Rada Polska w osobie wiceprzewodniczącej była współrealizatorem pionierskiego projektu wsparcia dla szkół polonijnych obejmującego swym działaniem wszystkie szkoły polonijne w Niemczech. Projekt „Język polski w Niemczech – tożsamość, konsolidacja, perspektywa” finansowany był ze środków Senatu RP dla Polonii i Polaków za granicą. Po raz pierwszy obejmował swym działaniem obszar całych Niemiec. Realne wsparcie finansowe otrzymało 40 dużych i małych ośrodków polonijnych od Konstancji nad Jeziorem Bodeńskim po Kilonię nad Morzem Północnym.


Pośmiertnie statuetką uhonorowano także Haralda Alexę - berlińskiego muzyka, gitarzystę i wydawcę miesięcznika „POLONIA BERLIN”. Z rąk Konsula Generalnego RP odebrali ją obecna na koncercie żona i synowie muzyka.

Po uroczystej Gali Polonii zagrał zespół „The Postmann” z Polkowic. Gość specjalny wieczoru zwany także „polskimi Beatlesami” rozbujał widownię najbardziej znanymi hitami angielskiego i polskiego bitu. Po kilku taktach wszycy razem śpiewali piosenki „Beatlesów”, „Czerwonych Gitar” i „Trzech Koron” znane świetnie z lat 70-tych. Zabrzmiały one na nowo w Berlinie ze starą energią dając publiczności poczucie, jakby czas na chwilę się zatrzymał.

koncert_noworoczny

20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert 20170114_koncert


tekst: Małgorzata Tuszyńska
zdjęcia: Małgorzata Tuszyńska



Bolko Klimek

____ Z żalem zawiadamiamy,
że w dniu 7-go stycznia 2017 roku w wieku 88 lat
zmarł nestor berlińskiej Polonii,
wieloletni społecznik i działacz polonijny
pierwszy prezes Polskiej Rady Związku Krajowego w Berlinie
oraz Zjednoczenia Polaków, przedwojenny uczeń Polskiego Towarzystwa Szkolnego "Oświata",
polski patriota i orędownik porozumienia polsko-niemieckiego

Bolko Klimek

Rodzinie i bliskim Zmarłego składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia

Zjednoczenie Polaków w Berlinie
Polska Rada Związek Krajowy w Berlinie
Polskie Towarzystwo Szkolne "Oświata"
Zrzeszenie Federalne – Polska Rada w Niemczech

Uroczystość pogrzebowa odbędzie się
3-go lutego 2017 roku o godz. 13:00 na cmentarzu:
Evangelischer Friedhof Berlin-Rosenthal,
Mönchmühler Straße 11, 13158 Berlin.


...
Copyright © Polska Rada - Zwiazek krajowy w Berlinie T.z.